Dawno temu urzekły mnie witraże i światło przechodzące przez barwne tafle szkła, zmieniające zwyczajną przestrzeń w niezwykłą, bajkową. Wtedy pojawiły się moje pierwsze próby malowania na szkle metodą witrażową. Malowane szkło jest cały czas "żywe", zmienia się w zależności od pory dnia, kąta padania światła.
Miło wspominam ten czas... ja nakładałam na taflę kolor, a resztę dzieła dopełniało słońce lub blask świec. Może jeszcze kiedyś do tego wrócę... może kiedyś...?
Malowane witraże (średnica 50 cm)
Witraż świąteczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz